Jeśli ktoś myśli, że będę pisała tutaj o różnych formach uzależnień to się myli. Alkohol piję baaardzo okazjonalnie, nie palę. Jak każda kobitka jestem uzależniona od zakupów, niestety (a może i stety dla mojego portfela) w naszym miasteczku nie jestem w stanie dać mojemu nałogowi zapanować nade mną, ale jednak allegro pomaga mi się wyżyć na odległość ;). Ach jest jeszcze przynajmniej jedna rzecz od której jestem uzależniona i jest to…czekolada!!! Mmmmm…
Ale nie o uzależnieniach miałam pisać. A używki o jakich chciałam poopowiadać to nic innego jak rzeczy z drugiej ręki. Jestem jak najbardziej za kupowaniem używanych rzeczy. Oczywiście nie wszystko co ludzie próbują upchnąć i odsprzedać nadaje się do sprzedaży (np. bielizna?!), ale meble, ubrania, różne rzeczy dla dzieci, jeśli ich stan jest dobry, to dlaczego nie? I tak np. spora część mebli jakie mamy, pochodzi z serwisu www.guloggratis.dk lub www.dba.dk. W mojej garderobie jest kilka rzeczy zakupionych w polskich second handach, duńskich genbrug’ach (sklep z rozmaitościami z drugiej ręki, zazwyczaj prowadzony przez miłe babcinki), lub na allegro.