Używki są cool

    Jeśli ktoś myśli, że będę pisała tutaj o różnych formach uzależnień to się myli. Alkohol piję baaardzo okazjonalnie, nie palę. Jak każda kobitka jestem uzależniona od zakupów, niestety (a może i stety dla mojego portfela) w naszym miasteczku nie jestem w stanie dać mojemu nałogowi zapanować nade mną, ale jednak allegro pomaga mi się wyżyć na odległość ;). Ach jest jeszcze przynajmniej jedna rzecz od której jestem uzależniona i jest to…czekolada!!! Mmmmm…

    Ale nie o uzależnieniach miałam pisać. A używki o jakich chciałam poopowiadać to nic innego jak rzeczy z drugiej ręki. Jestem jak najbardziej za kupowaniem używanych rzeczy. Oczywiście nie wszystko co ludzie próbują upchnąć i odsprzedać nadaje się do sprzedaży (np. bielizna?!), ale meble, ubrania, różne rzeczy dla dzieci, jeśli ich stan jest dobry, to dlaczego nie? I tak np. spora część mebli jakie mamy, pochodzi z serwisu www.guloggratis.dk lub www.dba.dk. W mojej garderobie jest kilka rzeczy zakupionych w polskich second handach, duńskich genbrug’ach (sklep z rozmaitościami z drugiej ręki, zazwyczaj prowadzony przez miłe babcinki), lub na allegro.

   A jeżeli chodzi o rzeczy dziecięce, to spora część ciuszków Wikinga zakupiona jest również na allegro. Czasem można znaleźć prawdziwe perełki, rzeczy wyglądające jak nowe lub nowe (każdy rodzic kilkumiesięczniaka wie, że są rzeczy, których nasze bąble nie zdążyły wynosić, bo z nich po prostu wcześniej wyrosły). Podobnie jak z ubrankami jest z niektórymi akcesoriami dziecięcymi. Zarówno wózek, mata, karuzela, łóżeczko i huśtawka w naszym domu są z odzysku. Wszystko w stanie jak nowe, a kupione za mały procent ceny. Chyba byłabym zła, gdybym za wikingową huśtawkę zapłaciła pełną cenę, gdyż przewidziana była na dłuższy czas, ale nasz Wiking postanowił „wziąć i urosnąć” ponad swój wiek i huśtawka już się do wikingowych swawol nie nadaje.

    Oczywiście nie każdy zgodzi się ze mną i jest wiele mam, które woli dopłacić i mieć same „nówki nie śmigane”, ja również nieraz kupuje Wikingowi nowe ubranka (no bo jak tu czasem się powstrzymać, jak to wszystko jest takie słodkie i urocze), jednak często są to rzeczy znalezione na wyprzedażach lub w fajnych, promocyjnych cenach. No bo po co przepłacać?

   Dodam, że nie wyznaję zasad Reni „EkoMamy” Rusis, jakoby trzeba kupować tylko używane ubranka, bo są pozbawione fabrycznej chemii poprzez wielokrotne wypranie ich przez poprzednich użytkowników (nowe rzeczy też możemy na upartego kilkakrotnie uprać), ale lubię to, że promuje second hand’y itp., gdyż pamiętajmy, że często nie każdego stać na wszystko nowe, prosto ze sklepowej półki, a w ten sposób osoby takie nie muszą się wstydzić korzystania z używek. Przez lata postrzeganie ludzi zmieniło się w tej kwestii.
Jedno jest pewne: weedług mnie UŻYWKI SĄ COOL!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>