Mam alergię, oj tak m.in. na kurz. Więc może dlatego tak ciężko powrócić mi na bloga, bo za każdym razem kiedy tu wchodzę, zaczynam kichać ;). No dobra, już biorę się za odkurzanie.
Miałam napisać o wizycie w Polsce, kurczę, kiedy to było. No, ale powspominać można. Do Polski tym razem jechałam busikiem. Wszystko ładnie i pięknie, ale jazda 19 godzin przy pięknych warunkach pogodowych i drogowych trochę mnie zdziwiła (busy średnio jadą ok. 14 godzin). Tak więc jak wsiedliśmy o godzinie 8 rano, tak do łóżka położyliśmy się o 3 w nocy. Na szczęście mimo wszelkich obaw, Wiking dał radę, czym zaskoczył zarówno mnie, jak i wszystkich pasażerów. Później już było tylko lepiej. Spotkania z rodziną, znajomymi, to jest to co w wizytach w Polsce jest najlepsze. Czytaj dalej »