Coraz częściej się zastanawiam, czy tylko my mamy jakiegoś pecha, czy w tym kraju każdego gonią problemy z każdej „formalnej” kwestii. No niestety jak Cię nie walną z jednej strony, to kopną z drugiej. Tym razem do głosu doszedł SKAT, czyli nic innego jak urząd podatkowy.
W zeszłym roku przy rozliczeniu stwierdzili, że jestem im winna 5cyfrową kwotę, nie wiedziałam tylko jakim cudem, bo byłam już na zasiłku. Zadzwoniliśmy i miły pan powiedział, że to przez to, że moja przewidywana kwota jaką miałam zarobić była dwukrotnie większa niż zarobiłem, bo przewidywania te zrobili z rozliczenia sprzed dwóch, kiedy to jeszcze pracowałam. Kazał tą kwotę zmniejszyć i stwierdził, że wszystko zostanie uregulowane w przyszłym roku, więc, żebym się nie martwiła. No i się nie martwiłam… Czytaj dalej »