Brawo! W końcu i prawa, górna jedynka pokonała dziąsełko i wyszła na światło dzienne, walka była trudna i żmudna, bo jej towarzyszka już od ponad 2 tygodni upiększa uśmiech Wikinga. W ten oto sposób, nasz 7miesięczny (dziś po północy mija kolejny miesiąc) Wiking może chwalić się uzębieniem składającym się z 6 zęboli.
Z polskich źródeł cały czas słyszę o majowym weekendzie, trochę mnie to dziwiło, no bo przecież dalej mamy kwiecień, no ale jak widać, niektórzy z potrafią sprawić by majowy weekend trwał 9 dni :D. Duńczyków święta tę się nie tyczą, aczkolwiek 4 maja jest dniem wolnym, jest to tutejsze święto niepodległości. Ale nam majówka i tak by się nie udała, bo pogoda dalej nie dopisuje, dziś już myślałam, że poleniuchuję z Wikingiem w ogrodzie, już oczami/nosem wyobraźni czułam zapach jedzonka z grilla, bo rano świeciło piękne słońce (nawet mnie zmobilizowało do porządków w kuchni!), ale południe było już szare, ech i te imponujące 6 stopni!
Dodatkowo, jakby pogoda nie wystarczająco uprzykrzała nam weekend, dostaliśmy list z kommuny odnośnie boligstøtte (dodatek mieszkaniowy), z informacją, że nam go nie przyznali. Zabawne jest to, że po godzinnej zabawie w wypełnianie kolumn z cyferkami, musieliśmy czekać aż miesiąc na list z kommuny z odmową. Trochę mnie to zawiodło, ale nic na to nie poradzę, choć oczywiście od decyzji możemy się odwołać, ale nie widzę w tym większego sensu. W jednym z kolejnych postów postaram się wyjaśnić jak starać się o ten dodatek, może komuś się ta wiedza przyda :).