Archiwum Bloga

4 lata

Pół roku od ostatniego wpisu, no tak, tu już chyba nie ma co się tłumaczyć. Jakoś zawsze tak głupio było wstrzelić kolejny wpis, po tak długiej przerwie, ale, ale dzisiaj jest ku temu okazja i wpisu z tego dnia nie mogło przecież zabraknąć (a przy okazji zabrać się od nowa do roboty). A co to za okazja? No przecież 4 urodziny Wikinga!

Tak, tak, mój mały synek rośnie jak na drożdżach i dorośleje z każdym dniem. Aż ciężko uwierzyć, że już 4 lata minęły od dnia narodzin naszego Wikinga. Wspomnienia tego dnia wracają, te dobre i te gorsze, ale najważniejsze jest to, że tego dnia 3 kg szczęście zawładnęły moim światem. Przez te 4 lata było sporo nerwów i łez, ale najważniejsze, że o wiele więcej było śmiechu i wzruszeń, a teraz największą nagrodą jest dla mnie usłyszeć „mamo, ale jesteś fajna” i oczywiście „kocham Cię mamo”, słowa, które niezmiennie rozgrzewają moje serce, a opatrzone przytulasem i buziakiem, topią je ja wosk.

 

Synku życzę Ci całego życia wśród szczerych, bliskich i kochających Cię osób, by uśmiech nie znikał z Twojej twarzy. Kocham Cię bardzo mocno!

collage

collage2

20150923_083724-1

 

Wiking vs przepuklina

Nadszedł ten dzień, po prawie roku od diagnozy, gdy otrzymaliśmy list o wyznaczonym (kolejnym) terminie operacji Wikinga. Bardzo się zdziwiliśmy, bo mówiono nam o kwietniu, a termin wyznaczono na za tydzień od otrzymania listu, 13 marca. I tak 13 w piątek pojechaliśmy do szpitala.

Najpierw zaprowadzono nas do pokoju, gdzie były fotele, zabawki, a w telewizji leciały bajki. Tam czekaliśmy aż nas wezwą. Oczywiście, jak to zwykle w Danii bywa, mimo, że zabieg miał się odbyć o 9.45, to odbył się dopiero godzinę później. Wiking był na czczo, rano mógł wypić szklankę soku, ale nie chciał, bo jedyne co dla niego istnieje to kakao lub inka. Na godzinę przez zabiegiem musiałam też wetrzeć w jego dłonie maść znieczulającą i przykleić plastry.  Czytaj dalej »

Zimowy leń

IMGP6602Oj ciężko jest wrócić do pisania, w ogóle ciężko się wziąć do jakiejkolwiek roboty, leń mnie dopadł potworny, a senna pogoda nie pobudza do działania. Zimy u nas nie ma, owszem zdarza się, że odrobina śniegu poprószy, ale za chwile jak nie pada, to plusowe temperatury go topią. Ogólnie jest szaro, buro i wietrznie. Mam tylko nadzieję, że w tym roku zima już taką łagodną pozostanie, a nie przyjdzie z opóźnieniem i zostanie z nami do maja, brrr. Ja nie wampir, ja potrzebować słońca! Już ostatnio powiedziałam mężulowi, że może powinniśmy przenieść się do kraju, gdzie nie ma zimy ;). Czytaj dalej »

Zimowy czas


IMGP6589Jak to mówią „święta, święta i po świętach”. No tak, wszystko na co się czeka, tak szybko mija. U nas święta mijają dość spokojnie, bez zbędnego pośpiechu i…jedzenia ;). Jako, że jesteśmy tylko we trójkę (a nasz mały Wiking je tyle co ptaszek), to już dawno stwierdziliśmy, że nie ma co przesadzać. Pamiętam jak pierwszą naszą „samotną” wigilię spędziliśmy cały dzień w kuchni, oczywiście na koniec nie zjadając nawet połowy przygotowanych potraw. Teraz jesteśmy już doświadczeni, a Wigilię spędziliśmy dość leniwie, tym bardziej, że Wiking znów dostał gorączki i cały dzień wtulał się to we mnie, to w mężula. Czytaj dalej »

Małe kreatury

IMGP6192Małe kreatury są wokół nas, ale największe swe kolonie postanowiły stworzyć w przedszkolach. Nie, nie mówią tu o dzieciach ;), a o wirusach. Miałam nadzieję, że Wikinga przedszkolne oswajanie z wirusami i bakteriami ominie, no ale niestety… Czytaj dalej »

A jednak operacja

Video call snapshot 6Tydzień temu pojawiliśmy się w szpitalu na spotkaniu z urologiem. Oczywiście tak jak poprzednio, wikingowa przepuklina była „schowana”, ale lekarz zobaczył zdjęcia i zdecydował, że konieczna jest operacja…

Spotkaliśmy się również z anestezjologiem. Termin został wyznaczony na koniec stycznia, więc mamy trochę czasu by oswoić się z myślą o narkozie i o tym „jak to będzie”. Zabieg ma być dość wcześnie rano, musimy zorientować się w kwestii autobusu. W autobusie mamy posmarować małemu rączki maścią „otępiającą” i nakleić wielkie plastry (jak to zrobić, by ich nie zdjął?). Czytaj dalej »