Czego oczy nie widzą

Ostatnio na jednej z fb grup utworzonej dla Polaków mieszkających w Danii, ktoś zamieścił zdjęcie wycinka z gazety, z dopiskiem, którego już dokładnie nie przytoczę, bo nie pamiętam, ale było to coś w stylu: „jeśli lubisz zwierzęta, to może nie posyłaj dziecka do tej i tej szkoły”. O co się rozchodzi? O zdjęcie na którym pan (jak się domyślam pedagog) trzyma kurę i zabiera zamach siekierką na jej głowę, w tle stoją dzieci (myślę, że tak 9letnie). Z resztą co będę opisywać, sami zobaczcie:

10526103_1439459219665211_6346939513300235007_n Czytaj dalej »

Jak się nie ma co się lubi…

IMGP5192Wakacje, ach wakacje. Tak, tak, facebook oszalał od wakacyjnych postów i zdjęć. No niestety, dla mnie od wielu lat wakacje nie istnieją, bo każde jak już spędzałam w Polsce i tak jest do tej pory, jak już są pieniądze na podróż, to kierunkiem podróży jest dom rodzinny. Zazdroszczę tych ciepłych krajów, ale tak wyszło, tak jest. W tym roku ostro planowaliśmy podróż na Bornholm, ale najpierw nie mogłam nic konkretnie planować, bo nie wiedziałam co z pracą, potem nie mogłam, bo nie wiedziałam, co z JobCenter, a na koniec wszystko było już zajęte, a i nie ma za co podróżować.

No, ale jak się nie ma co się lubi to się korzysta z uroków miasteczka, w którym mieszkamy. Nie zrozumcie mnie źle, ja wiem, że wiele osób właśnie w takie miejsca przyjeżdża na urlop i widząc zdjęcia z najzwyklejszych naszych spacerów, myśli, że pewnie powinnam postukać się po czole narzekając. Ale, jest przecież „ale”. Po pierwsze wyjazdy wakacyjne są oderwaniem się od codzienności, nie ważne gdzie, ważne, że nie u siebie. Na wakacjach wszystko inaczej pachnie, inaczej smakuje, sen jest inny.  Czytaj dalej »

Pod górę

Kryzysu twórczości blogowej ciąg dalszy. Nie chodzi o brak czasu, bo tego ta mam aż chyba nadto (jeśli przy 3latku można mieć nadto czasu). Jakoś ostatnio pech się nas trzyma i puścić nie chce. Jak już pisałam na „wspaniałym” kursie pojawiły się u mnie problemy z ręką. Teraz czekam na październik na badania, potem najprawdopodobniej na operację. Jednym zdaniem kurs nie dał mi kompletnie nic poza Syndromem cieśni nadgarstka, który jest dość uciążliwy. Jest to nie tyle bolesne, co denerwujące, bo nawet pisząc teraz na klawiaturze, czuję dyskomfort i co chwilę naciskam bezwładnie nie tą literkę, którą chciałam. Czytaj dalej »

Kursus pracoholikus

2014-06-03 13.42.37No i tak, wysłana zostałam na kurs…a  może zesłana? Kurs pt. Jak szukać pracy organizowany przez firmę, której właściciel sam kiedyś stracił pracę, ponad roka czasu szukał nowej, nie znalazł, więc wpadł na pomysł: hej! Takich niedorobków jak ja jest więcej, trzeba na nich zarobić ;).

Na szczęście sama za to to nie płacę, kurczę, znalazłabym mnóstwo lepszych zastosowań dla tych pieniędzy.

Ale, ale. Ja na prawdę miałam nadzieję, że jednak ten kurs pomoże. Tyle to się nasłuchałam, jakie to mają kontakty i znajomości z firmami, oj tak, poproś o podanie jednej nazwy i wszyscy zaczynają się jąkać. Mają też ponoć świetne statystyki, bo ponad połowa kursantów nie wraca już do JobCenter. Czytaj dalej »

Ogród

IMGP4480

Całe moje życie mieszkałam w bloku, ba i to nie byle jakim, a 10piętrowym. Nigdy nie ciągnęło mnie domków jednorodzinnych, a moim ewentualnym marzeniem było mieszkanie poziomowe, ale przez ostatnie lata wiele się zmieniło. Od 4 lat mieszkamy w domu. Wynajmujemy parter, na piętrze jest jeszcze jedno mieszkanie, ale od dawna nie używane. Nasze mieszkanie ma wiele mankamentów, zwłaszcza właściciela, no ale nie o tym mowa. Pomijając wszelkie minusy, ma jeden ogromny plus… ogród. I mimo, że ten też nie jest idealny, a raczej od ideału daleki, to i tak baaardzo cieszę się, że jest.  Czytaj dalej »

Koniec pracy słońca początkiem

2014-05-15 19Wiem, wiem, mierna blogerka ze mnie, chyba dopadł mnie „kryzys twórczy”, nie ja pierwsza i nie ostatnia przez niego przechodzę, no ale tak to jest, jak się w życiu trochę dzieje, trochę zmienia.

I tak o to najpierw moim życiem zawładnęła myśl o 99% prawdopodobieństwie, że Wiking ma przepuklinę pachwinową, jak na szpilkach czekaliśmy na list kierujący nas na USG i co? I list przyszedł z terminem na wrzesień… Czytaj dalej »