Czego oczy nie widzą

Ostatnio na jednej z fb grup utworzonej dla Polaków mieszkających w Danii, ktoś zamieścił zdjęcie wycinka z gazety, z dopiskiem, którego już dokładnie nie przytoczę, bo nie pamiętam, ale było to coś w stylu: „jeśli lubisz zwierzęta, to może nie posyłaj dziecka do tej i tej szkoły”. O co się rozchodzi? O zdjęcie na którym pan (jak się domyślam pedagog) trzyma kurę i zabiera zamach siekierką na jej głowę, w tle stoją dzieci (myślę, że tak 9letnie). Z resztą co będę opisywać, sami zobaczcie:

10526103_1439459219665211_6346939513300235007_n

 

 

No i co się rozchodzi? Ano pod owym postem rozpętała się dyskusja i ku mojemu zdziwieniu większość ludzi twierdziła, że to dobrze, że dzieci takie rzeczy oglądają, że nie ma w tym nic dziwnego, jedna do takiej szkoły chodziła i sobie chwali. A co ja na to? Ja jestem na nie. Nie przekonują mnie tłumaczenia typu „przynajmniej nie będą myśleć, że mięsko produkowane jest w fabryce”. Idąc tym tokiem myślenia, to nie tylko ubój kur dzieci powinny oglądać, ale i innych zwierząt. Nie wiem, ale ja uboju nigdy na własne oczy nie widziałam i co? I wiem skąd pochodzi mięso, skąd mamy jajka i mleko. Może tak zamiast sadzać dziecko przed komputerem, chwilę z nim porozmawiać i powiedzieć skąd pochodzi to co jemy? Bo właśnie w tym tkwi największy problem, że rodzice nie mają czasu na rozmowę, a później się dziwić, że w USA wycofano ze sprzedaży jajka niespodzianki, bo dzieci nie wiedziały, którą cześć można zjeść, a którą nie…

Z resztą owszem, są dzieci wychowywane na farmach, dla których taki widok jest codziennością, ale każdy człowiek jest inny, każdy ma inną wrażliwość i dla niektórych dzieci może to być traumą na resztę życia. Może to hipokryzja, bo jestem mięsożercą (choć potrafię bez mięsa żyć), wiem skąd mięso pochodzi, ale nie mam ochoty oglądać jak wygląda zabijanie zwierząt, nieważne czy jest to w domu za stodołą, czy też w ubojniach.

Ale co tu dużo mówić, świat się kończy, skoro już nawet lecąc samolotem można zostać zestrzelonym rakietą. Może niech już lepiej uczą dzieci empatii i szacunku do drugiego człowieka, niż jak uciąć kurze głowę…

{ Skomentuj }

  1. Ewa

    a u syna w szkole – dzieci „wysiadywały ” kurze jaja, wykluły się pisklaczki,którymi dzieciaki się opiekowały w tym jeden mały kaleki kurczaczek,zdechł kilka dni po wykluciu, dzieci urządziły mu pogrzeb i przeżywały to , dodam że syn ma 13 lat więc nie taki znów dzieciak tylko chłop, a jednak w jego szkole, świetni pedagodzy starają się wszczepić im pewną wrażliwość.Co szkoła- inne zwyczaje…

  2. Mamine Skarby

    Zgadzam się z Tobą , że każde dziecko ma inną wrażliwość i takie sceny na pewno nie są dla wszystkich..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>