Koniec pracy słońca początkiem

2014-05-15 19Wiem, wiem, mierna blogerka ze mnie, chyba dopadł mnie „kryzys twórczy”, nie ja pierwsza i nie ostatnia przez niego przechodzę, no ale tak to jest, jak się w życiu trochę dzieje, trochę zmienia.

I tak o to najpierw moim życiem zawładnęła myśl o 99% prawdopodobieństwie, że Wiking ma przepuklinę pachwinową, jak na szpilkach czekaliśmy na list kierujący nas na USG i co? I list przyszedł z terminem na wrzesień…

Kolejny stres związany był z końcem kontraktu, bo niestety jak to zwykle bywa, chcą mnie zatrudnić, ale nie stać ich, kontrakt by przedłużyli, ale po wejściu w życie nowych przepisów nie mogą. I dupa blada. Tak więc w tym tygodniu zdążyłam już poużerać się z Jobcenter, gdzie przy pierwszej wizycie usłyszałam, że pani papierka do wypełnienia mi nie wydrukuje, bo nie, bo nie ma ochoty i nie musi tego robić już teraz, bo może w dzień ostatni, już po zakończeniu kontraktu. Zapytałam czy wypełni, jeśli przyjadę w ostatni dzień po pracy, usłyszałam, że być może. Szkoda gadać.

Na szczęście ostatecznie udało mi się trafić na dobry humor owej pani i papierki załatwiłam w czwartek po pracy. I tak ponownie, oficjalnie jestem bezrobotna, co dalej, póki co nie wiem, mam nadzieję, że w końcu jakąś stałą pracę znajdę, bo wizyt w JC mam powyżej dziurek w nosie. A póki co jadę tam znów na spotkanie we wtorek. Najgorszym jest fakt, że właśnie po wprowadzeniu nowych przepisów, nie wiadomo co będzie z zasiłkiem i jakiej wysokości będzie. Dlaczego wszystko zaniżyli? Żeby zmusić ludzi do pracy… Halo! Ja do pracy bardzo chętnie pójdę, tylko dajcie mi jakąś!

Swoją drogą nawiązując do pracy, zmieniłam ostatnio swój list motywacyjny i nie dałam go do sprawdzenia mężowi tylko wysłałam, ten miał sporo śmiechu, gdy w liście wyczytał, że jestem zakochana w kobietach i mężu (miało być jest kobietą zakochaną w mężu), teraz tylko liczyć na to, że osoba to czytająca nie będzie homofobem ;).

A zakończenie pracy w przedszkolu było miłe, moja kolekcja rysunków od dzieci się powiększyła, pomalowały też kubek i miseczkę dla mnie, wspaniała pamiątka. Oj tęsknić będę za tymi brzdącami, maluchy moje kochane. Za kobietkami z pracy również, na prawdę praca tam dała mi dużo, bardzo rozwinęłam się językowo, głównie przez to, że przyjęły mnie od początku do swojej rodziny i nie dały mi się odizolować (jak to było w szkole, gdzie od początku mnie odepchnięto). I tak właśnie zakończył się kolejny etap mojego życia, z którego postaram się wyciągnąć jak najwięcej.

No tak, takie jest życie, coś się kończy, coś się zaczyna i tak o to praca się „skończyła”, ale za to wyszło słońce i ostatnie dwa dni były wspaniałe. Dzisiaj cały dzień spędziliśmy w ogrodzie, Wiking był pobytem na świeżym powietrzu tak pochłonięty, że po raz kolejny nie miał czasu na spanie i tak w sumie siłą musiałam go zgarnąć do domu, bo komary już atakowały z każdej strony. W domu wielce nieszczęśliwy Wiking umył się, wypił kakao i padł. Kochanie moje wspaniałe, które wciąż coś kombinuje i tak np. wczoraj znalazłam go na parapecie przy otwartym oknie (teraz już zamknięte na stałe). Cwaniak mały jak tylko ma kilka sekund, to już kombinuje. Mój cały, wielki świat w małym ciele…

2014-05-14 14

{ Skomentuj }

  1. babcia

    Dziadek dzisiaj stwierdził,ze on taki mądry\ czytaj sprytny po dziadziusiu? \

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>