Miały być recenzję i różne różności i tak się zabieram za to od paru dni, no ale się pochorowałam (a już myślałam, że chociaż styczeń przetrwam zdrowa, no ale cóż, praca w szkole robi swoje, wrrr) i całą energię jaką mam poświęcam dla Wikinga. No, ale w końcu napisać coś wypada. Więc wszystko co napisać miałam, na pewno napiszę, ba, może nawet jutro energia powróci, a co. No, ale póki co kilka informacji z życia codziennego :).
Zimno nas zaatakowało i w piątek było już bardzo nieprzyjemnie, choć widok był piękny, gdy wszystkie drzewka były zmrożone i białe. Najgorsze jest to, że w przyszłym tygodniu temperatura ma podskoczyć do 7 stopni, więc 17stopniowa różnica w przeciągu tygodnia nie wróży nic dobrego. No, ale zobaczymy. Kurczę, wiosno przybywaj!
Z innych wydarzeń, to w zeszłym tygodniu byłam na kursie dotyczącym obsługi kamery/ramienia multimedialnego współpracującego z ekranami, w jakie wyposażone są klasy. Kurs jak kurs, przyznam się, że za wiele to się na nim nie dowiedziałam, a gdy dowiedziałam się, jakie są ceny takiego kursu, to byłam jeszcze bardziej zawiedziona. Ale urządzenie to jest bardzo fajną rzeczą, z resztą sam ekran multimedialny jest świetnym wyposażeniem klasy. Czytaj dalej »