Od firmy MamBaby otrzymaliśmy kilka produktów do przetestowania, przez Wikinga. Oczywiście jak to z naszym szczęściem bywa, o mały włos a produkty te by do nas nie dotarły. Zostały wysłane na adres wikingowych dziadków i gdy tam doszły, to dziadkowie raz, dwa spakowali i przesłali je do nas, priorytetem, żeby było szybciej. Było to w połowie grudnia… Czekaliśmy i czekaliśmy i przekonani byliśmy, że zaginęły i nigdy do nas nie dotrą, tym bardzie, że inne przesyłki z Polski wysłane później, już do nas dotarły. W ten weekend miałam już zamówić produkty na własny koszt, by z recenzji się wywiązać, ale w piątek udaliśmy się na pocztę. Zapytałam grzecznie, czy przypadkiem czegoś dla mnie nie ma, bo na przesyłkę czekam już prawie miesiąc, ale pani z poczty nie raczyła sprawdzić, bo po takim czasie, to nawet jakby było, to już by odesłali do Polski. No więc wróciliśmy do domu, opróżniłam skrzynkę wypełnioną po brzegi gazetkami i w czasie przeglądania gazetek znalazłam awizo. Co jest najlepsze, z datą wczorajszą, więc list ten na poczcie musiał leżeć. Tak więc zebrałam się z powrotem na pocztę (gdyby pani się chciało tylko sprawdzić ech). List był rozdarty, na boku przyklejona taśma informująca, że został sprawdzony przez celników. Kurczę w tym czasie tyle nielegalnych fajerwerków jest przesyłane z Polski, a oni uczepili się wikingowych rzeczy. Irytujące jest tylko to, że człowiek nie wie co się z przesyłką dzieje, bo nikt nie wysyła żadnego powiadomienia, że przez miesiąc twoja przesyłka będzie sprawdzana.
No, ale przejdźmy do sedna. Od firmy MamBaby otrzymaliśmy:
Mam Sport Cup 330ml kolor niebieski
Mam Learn to brush set kolor zielony
Mam babys bowl kolor turkusowy,
A teraz Wiking rozpoczął testowanie i wyniki testów przedstawimy w najbliższym czasie :).
Póki co jutro znów wracam do pracy, od lutego nie wiem z kim będę pracować, bo I. zdecydowała się, że w połowie roku odejdzie na emeryturę. Zobaczymy kto to będzie i jak to będzie. Ja już powoli zerkam i pilnuję cen lotów na najbliższe święta i mam nadzieję, że dostanę odrobinę ekstra wolnego i polecimy z Wikingiem do Polski. Tata Wikinga będzie w tym czasie odpoczywał i delektował się wolnym miejscem w łóżku ;). Zobaczymy, zobaczymy…
A no i mamy w domu jeszcze jedną nowość, którą na pewno opiszę, bo mnie trochę zawiodła, głównie ze względu na rozmiar…