Archiwum Bloga

Goście, goście :)

   Dotarli do nas bardzo ważni goście, a może i goście najważniejsi :)…wikingowi dziadkowie z Polski. Wiking nie ukrywał zaskoczenia, gdy jego dziadkowie widziani zazwyczaj przez skype’a, „wyskoczyli” nagle z komputera ;). Ale nie zmienia to faktu, że bardzo się ucieszył. Wraz z dziadkami „przyjechało” sporo prezentów od rodziny z Polski. Było coś od cioci Ady i wujka Darka, od cioci Dominiki i wujka Piotrka, od dziadków (za wszystkie prezenty Wiking bardzo dziękuje), no i oczywiście jakieś drobne zakupy poczynione przez mamę na allegro ;). Prezenty zaakceptowane i „rozbawione”. A przy pomocy „laptopa” z FP Wiking zaczął mówić „czy” („trzy”).
watermarked-IMGP4421

Czytaj dalej »

Walka o praktyki

   Zacznę od tego, że koniec końców na spotkanie do JC pojechałam w zeszłą środę. Spotkałam się ze swoją koordynatorką, swoją drogą bardzo sympatyczną kobitką (jakże miło mi było, że nie zauważyła, że nie jestem Dunką, ha, czyli mowa duńska in progress). Więc Charlotte (tak ma na imię w.w. pani), przedstawiła mi opcje, tego co teraz. Zaproponowała mi kurs, na którym mam nauczyć się jak szukać pracy ;) (na samą myśl już ziewam), miałby trwać od 4-6 tygodni od ok.9-15. Już raz na podobnym kursie byłam i wiem, że za wiele to on do życia nie wnosi (można nauczyć się pisać CV, które żeby było ciekawiej miałam przynieść gotowe na spotkanie z „szarlotką”), no ale lepsze to niż opcja nr 2, czyli „wielkie sprzątania miast”.

   Zapytałam o opcję praktyk i tu wyłoniła się opcja numer 3, która najbardziej mi odpowiada. I tak umówiono mnie na praktyki w przedszkolu (a raczej na spotkanie w sprawie dostania się na praktyki). Miałam iść w piątek, ale zaraz przed wyjściem z domu okazało się, że zaistniała pomyłka i już znaleźli kogoś innego (no comment). Szczerze mówiąc trochę mnie to przybiło, bo skoro nawet na rozmowę w sprawie praktyk nie mogę się dostać, to co dopiero mówić o rozmowach o pracę. Na szczęście dzisiaj dostałam kolejny telefon i jest nadzieja, że los się jednak do mnie choć odrobinę „uśmiechnie”. Ale póki co nie zapeszam, zobaczymy co i jak już jutro.

Czytaj dalej »

Wakacje w Polsce, czyli za granicą

   Skoro w ostatnim poście napisałam, że mój blog jest zakurzony, to co mam teraz o nim powiedzieć? Ale tym razem mam bardzo dobre wytłumaczenie mojej nieobecności, mianowicie wakacje w Polsce.  Oj szybko ten czas zleciał i oczywiście nie wszystko co było w planach, udało się zrealizować, ale najważniejsze to to, że spędziliśmy czas z rodziną.
Najgorsza oczywiście była podróż, miałam ogromne obawy odnośnie tego jak Wiking to zniesie, ale nie było tak źle, mimo kilkunastu godzin w foteliku. Choć w tej chwili na fotelik chyba już  nie może patrzeć ;).

   Mogę w tym samym miejscu polecić fotelik MC Tobi, Wikingowi było wygodnie, a i nie pocił w nim się jakoś bardzo (mimo, że często czytałam o tym problemie z fotelikami), ach no i najważniejsze, że fotelik jest bezpieczny.

Pozycja wyjściowa

Pozycja wyjściowa

 

Czytaj dalej »

Ząb zwycięzca, majówka i odrzucenie

Jedno z nielicznych ujęć wikingowych zęboli

Jedno z nielicznych ujęć wikingowych zęboli

Brawo! W końcu i prawa, górna jedynka pokonała dziąsełko i wyszła na światło dzienne, walka była trudna i żmudna, bo jej towarzyszka już od ponad 2 tygodni upiększa uśmiech Wikinga. W ten oto sposób, nasz 7miesięczny (dziś po północy mija kolejny miesiąc) Wiking może chwalić się uzębieniem składającym się z 6 zęboli.

Czytaj dalej »

Duńska pogoda i opuszczone czarne wózki

To co trzeba powiedzieć o Danii, to to, że jest to najbardziej kapryśny kraj pod względem pogody jaki znam (no tak, świata nie zjeździłam). Ogólnie pogoda jest zwykle niezbyt ciekawa, bardzo często wieje silny wiatr (którego nie znoszę!), często też pada, no i bywa słonecznie. Zima jest tu łagodniejsza niż w Polsce, w tym roku śnieg utrzymał się jakiś tydzień, no i lato zwykle też jest łagodniejsze, ale i też krótsze. Chyba dlatego też wakacje kończą się z początkiem sierpnia. Ogólnie można by powiedzieć, że mamy tu dwie pory roku, jesień z odrobiną śniegu i wiosnę z odrobiną gorąca. No i na tą wiosnę cały czas czekamy! Ostatnie dni nie były najgorsze, najpierw deszcz, no ale później słoneczko, więc można było wybrać się na spacerek, ale dzisiejsza szarówka, źle się zapowiada. Ach dodam jeszcze, że na stronie dmi.dk można sprawdzać pogodę w naszym miasteczku co do godziny, ale dalsze prognozy często się nie sprawdzają, bo wspomniany już wiatr wszystko zmienia.

Ciągle pada..

Czytaj dalej »