Archiwum Bloga

Pozytywy nie dla nas

Coraz częściej się zastanawiam, czy tylko my mamy jakiegoś pecha, czy w tym kraju każdego gonią problemy z każdej „formalnej” kwestii. No niestety jak Cię nie walną z jednej strony, to kopną z drugiej. Tym razem do głosu doszedł SKAT, czyli nic innego jak urząd podatkowy.

W zeszłym roku przy rozliczeniu stwierdzili, że jestem im winna 5cyfrową kwotę, nie wiedziałam tylko jakim cudem, bo byłam już na zasiłku. Zadzwoniliśmy i miły pan powiedział, że to przez to, że moja przewidywana kwota jaką miałam zarobić była dwukrotnie większa niż zarobiłem, bo przewidywania te zrobili z rozliczenia sprzed dwóch, kiedy to jeszcze pracowałam. Kazał tą kwotę zmniejszyć i stwierdził, że wszystko zostanie uregulowane w przyszłym roku, więc, żebym się nie martwiła. No i się nie martwiłam… Czytaj dalej »

Wolny kraj

Wczoraj przyszły panie z kommuny. Na czym stoimy? Myślę, że jest ok, ta wizyta wyglądała zupełnie inaczej niż wizyta wiedźmy (na prawdę nie chcę przeklinać, więc zostanę przy tym określeniu, choć jest zbyt łagodne, mała litera, bo na wielką nie zasługuje), bo po prostu była na poziomie. Ta poprzednia to było podjudzanie, szykany i ignorancja. Teraz po prostu rozmawialiśmy jak ludzie, nikt nas nie atakował i nie ignorował.

Wikinga zbytnio panie nie miały okazji poznać, bo on po chwili od ich przyjścia zasnął i obudził się przed samym ich wyjściem.  Czytaj dalej »

Nowości

No tak, kolejny tydzień zleciał jak biczem strzelił. Już prawie całkiem się wykurowałam, no ale w między czasie jeszcze mężula choróbskiem łapnęłam, na szczęście on też ma już się dobrze.

Troszkę się w tym tygodniu wydarzyło. Najpierw miałam kolejne potyczki z JC (vel.Jędzami Czychającymi  lub…nie tego lepiej nie będę pisać -cenzura), no bo przecież oni żyją z irytowania człowieka. Grzecznie zarejestrowałam się na ich stronie i czego się dowiaduję, a no, że się wyrejestrowuję 11.02, no tak, wychodzi na to, że ktoś za mnie taki „wniosek” zgłosił. Zastanawiam się czy to już nie zakrawa o stręczycielstwo. Znów mail do opiekunki ze screenshotem i pytaniem „co do cholery?”. Na drugi dzień list w skrzynką, mówiący o tym, że od 11.02 nie będę otrzymywać pieniędzy, bo mój wniosek o nie został odrzucony (gdybym tylko jakiś zgłaszała…), na szczęście tym razem Ch. zajęła się tym jak należy i już jest wszystko wyjaśnione. Czytaj dalej »

Mucho grande cojones

IMGP6187Załóżmy, że tytuł posta napisany został poprawnie. Dotyczy naszego Wikinga, no bo kogo by innego, co jak co, no ale Wiking w odwagę musi być wyposażony, no i nasz definitywnie jest. W piątek musieliśmy udać się do lekarza na kolejne szczepienie, tym razem odra/różyczka/świnka i oczywiście pewne obawy jak to tym razem będzie mieliśmy. Do lekarza wpadliśmy spóźnieni, bo ja pomieszałam godziny i pędem leciałam z pracy, a wikingowy tata w drodze do lekarza przejechał się na lodzie, no i później już tylko dokuśtykał. O dziwo po przyjściu na miejsce okazało się, że nie ma zbyt wielu ludzi/pacjentów, no i raz dwa nas zawołano. Tym razem Wiking nie był badany, niestety nie dowiedziałam się ile waży i mierzy, bo nie pozwolił sobie na to, zgrabnie uciekając z wagi. Wiking dostał szczepionkę w udo (tutaj zawsze podają dzieciom w nóżkę) i ku naszemu zdziwieniu ani nie zająknął, ba na jego twarzy nie pokazał się nawet najmniejszy grymas. Cała nasza trójka była tym zaskoczona. A dumny tata stwierdził co w tytule :D. Czytaj dalej »

Rejestracja dziecięcia narodzonego w Danii

   Obiecałam napisać coś w tym temacie, więc z obietnicy tej mam zamiar się wywiązać.
No więc jak to wygląda w Danii? Jak już nasz maluch się narodzi to automatycznie dostaje numer CPR (rodzaj peselu duńskiego), którego już w szpitalu/hotelu każda mama się nauczy, bo przy każdej wizycie pielęgniarki, badaniu należy go podać. Numer CPR różni się od polskiego peselu tym, że zamiast formy rok/miesiąc/dzień urodzenia +dodatkowe cyfry, mamy format dzień/miesiąc/rok +4cyfry. Także dziecko teoretycznie jest zarejestrowane od chwili narodzin. Później mamy 6 miesięcy czasu na rejestrację imienia naszego bobasa, które zostanie wpisane do aktu urodzenia. W Danii można nadać dowolne imię, które widnieje w rejestrze. Można to sprawdzić na stronie
http://www.familiestyrelsen.dk/samliv/navne/soeginavnelister/godkendtefornavne/, gdzie wpisujemy imię naszego dziecka i uzyskujemy informację, czy imię to jest zarejestrowane w Danii oraz dla jakiej płci jest przypisane (Navnet er godkendt som drengenavn - Imię jest znane, jako imię chłopca).

Czytaj dalej »

I po macierzyńskim

   Oj tak, ten dzień musiał nadejść, tylko dlaczego tak nagle i niepostrzeżenie?
Macierzyńskie się skończyło i dostałam list z wyznaczonym terminem spotkania w JobCenter. Wszystko ok, gdyby nie to, że dodatkowym (poza spotkaniami i wymyślanymi zajęciami) warunkiem otrzymywania pieniędzy jest również klikanie na stronie www.jobnet.dk w przycisk, dzięki, któremu potencjalni pracodawcy wiedzą, że jesteśmy dyspozycyjni (klikać trzeba co 7 dni, w przeciwnym razie pożegnać możemy się z przelewem na konto). No i chcąc kliknąć w magiczny przycisk, próbowałam zalogować się na w.w. stronie, niestety nie mogłam. Po kilku próbach, „poprosiłam” o przesłanie nowego kodu do logowania. Kod „przyszedł” i po zalogowaniu, ku mojemu zdziwieniu pojawiła się informacja, iż mam jutro pojawić się JC, jako, że ubiegam się o kontanthjælp. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pieniądze te dostaje już od ok. roku, więc nie muszę się o nie ubiegać, a spotkanie mam już wyznaczone na przyszłą środę. Napisałam mail’a do pani z JC, która dość szybko odpisała i…dalej wiem, że nic nie wiem. Myślę, że czytanie ze zrozumieniem mocną stroną tej pani nie jest. Wymianę wiadomości zakończyłyśmy na tym, że mam i tak czekać do jutra na kolejną wiadomość, bo ona nie ma przy sobie kalendarza (swoją drogą i tak zaskoczyła mnie odpisując na wiadomość już po pracy). Także coś mi się wydaje, że będziemy mieli powtórkę z rozrywki, z zeszłego roku, kiedy to kazali mi przyjeżdżać co drugi dzień, bo za każdym razem zapominano mi powiedzieć o jakimś papierku, który trzeba dowieźć. Nic tylko trzeba wzmożyć działania w kwestii poszukiwania pracy. Zawsze lepiej wiedzieć na czym się stoi, niż nigdy nie wiedzieć, co wymyślą Ci do roboty na drugi dzień.

63638f0c-8be6-45c0-b8b1-84a362f69e3d

Czytaj dalej »