Archiwum Bloga

Kursus pracoholikus

2014-06-03 13.42.37No i tak, wysłana zostałam na kurs…a  może zesłana? Kurs pt. Jak szukać pracy organizowany przez firmę, której właściciel sam kiedyś stracił pracę, ponad roka czasu szukał nowej, nie znalazł, więc wpadł na pomysł: hej! Takich niedorobków jak ja jest więcej, trzeba na nich zarobić ;).

Na szczęście sama za to to nie płacę, kurczę, znalazłabym mnóstwo lepszych zastosowań dla tych pieniędzy.

Ale, ale. Ja na prawdę miałam nadzieję, że jednak ten kurs pomoże. Tyle to się nasłuchałam, jakie to mają kontakty i znajomości z firmami, oj tak, poproś o podanie jednej nazwy i wszyscy zaczynają się jąkać. Mają też ponoć świetne statystyki, bo ponad połowa kursantów nie wraca już do JobCenter. Czytaj dalej »

Ogród

IMGP4480

Całe moje życie mieszkałam w bloku, ba i to nie byle jakim, a 10piętrowym. Nigdy nie ciągnęło mnie domków jednorodzinnych, a moim ewentualnym marzeniem było mieszkanie poziomowe, ale przez ostatnie lata wiele się zmieniło. Od 4 lat mieszkamy w domu. Wynajmujemy parter, na piętrze jest jeszcze jedno mieszkanie, ale od dawna nie używane. Nasze mieszkanie ma wiele mankamentów, zwłaszcza właściciela, no ale nie o tym mowa. Pomijając wszelkie minusy, ma jeden ogromny plus… ogród. I mimo, że ten też nie jest idealny, a raczej od ideału daleki, to i tak baaardzo cieszę się, że jest.  Czytaj dalej »

Koniec pracy słońca początkiem

2014-05-15 19Wiem, wiem, mierna blogerka ze mnie, chyba dopadł mnie „kryzys twórczy”, nie ja pierwsza i nie ostatnia przez niego przechodzę, no ale tak to jest, jak się w życiu trochę dzieje, trochę zmienia.

I tak o to najpierw moim życiem zawładnęła myśl o 99% prawdopodobieństwie, że Wiking ma przepuklinę pachwinową, jak na szpilkach czekaliśmy na list kierujący nas na USG i co? I list przyszedł z terminem na wrzesień… Czytaj dalej »

Czasem słońce, czasem d…upa

IMGP1892Coś marnie u mnie z postami. Ostatnio jakoś ani zdrowie nie dopisuje, ani humor. Wszystko zaczęło się od tego, że nie zapłacono mi za pracę, więc stres był niezły, bo wyjazd za pasem, a nam po opłaceniu rachunków zostało niewiele na koncie. Rozmawiałam z szefową, okazało się, że ktoś gdzieś nawalił i pieniądze bym pewnie dostała, ale za miesiąc. Wrzuciła przelew na już, ale minęło kilka dni i dalej nic. W końcu skontaktowałam się z opiekunem praktyk i tych kontraktów w JC, a on stwierdził, że mi nie pomoże, bo to nie on mnie zatrudnia…tak, ale to między nim jest umowa zawarta.

Czytaj dalej »

Chodzik

Wiem, wiem, mało piszę. No niestety, ale pogoda i praca zabierają mi skutecznie siłę. Mam jednak nadzieję, że to się teraz zmieni, bo praktyki już skończyłam i przechodzę na løntilskud, więc będę mieć kilka godzin mniej tygodniowo.

A jak tam sama praca? No jako tako, staram się określić różnicę pomiędzy pracą pedagoga, a pomocnika pedagoga i w sumie już mi się to udało, ale do pełnego opisu musiałabym użyć przekleństw ;). Mam sporo problemów z dowiedzeniem się, kto mi zapłacić za dni świąteczne i jak do tej pory to jestem odsyłane od jednej osoby do drugiej i nikt zapłacenia się podjąć nie chce, z czym w szkole nie miałam żadnego problemu. Czytaj dalej »

W przedszkolu naszym…

źródło internet

źródło internet

Szczęście w nieszczęściu można powiedzieć. Długo na bezrobociu na tyłku nie posiedzę, bo tak jak już pisałam, ostatniego dnia w szkole od pana z JC dostałam kolejną propozycję. Niestety nie ma co skakać z radości, bo są to znów kolejne praktyki, z możliwością przedłużenia w løntilskud. Nic nie było pewne, bo ponoć miejsce mogło być już zajęte, ale jednak dostałam telefon z datą spotkania.

Nie jest już tak dobrze, jak to było w szkole, bo do szkoły pół godzinki pieszo, kilka minut na skuterze, więc żyć nie umierać. A do przedszkola (bo to właśnie w przedszkolu przyjdzie mi praktykować) mam 27km. Niby nic, w Polsce… Czytaj dalej »