Archiwum Bloga

O choroba

Witam, witam i o zdrowie pytam ;). Tak właśnie, post o zdrowiu, a raczej o dolegliwościach Wikinga i moich. W kwietniu zauważyliśmy małą „kulkę” w pachwinie u Wikinga. Raz była raz nie. Koniec końców pisałam już o tym, że pod koniec kwietnia mężul zabrał Wikinga do lekarza, który nic nie widział („kulki” akurat nie było), ale wywnioskował, że może to być przepuklina i skierował nas na usg. Wizytę mieliśmy dopiero na początek września. Już wtedy wiedziałam, że może się tak zdarzyć, że USG nic nie wykaże, gdy przepuklina będzie „schowana”. Czytaj dalej »

Aaapsik

Mam alergię, oj tak m.in. na kurz. Więc może dlatego tak ciężko powrócić mi na bloga, bo za każdym razem kiedy tu wchodzę, zaczynam kichać ;). No dobra, już biorę się za odkurzanie.

Miałam napisać o wizycie w Polsce, kurczę, kiedy to było. No, ale powspominać można. Do Polski tym razem jechałam busikiem. Wszystko ładnie i pięknie, ale jazda 19 godzin przy pięknych warunkach pogodowych i drogowych trochę mnie zdziwiła (busy średnio jadą ok. 14 godzin). Tak więc jak wsiedliśmy o godzinie 8 rano, tak do łóżka położyliśmy się o 3 w nocy. Na szczęście mimo wszelkich obaw, Wiking dał radę, czym zaskoczył zarówno mnie, jak i wszystkich pasażerów. Później już było tylko lepiej. Spotkania z rodziną, znajomymi, to jest to co w wizytach w Polsce jest najlepsze. Czytaj dalej »

Od idylli po gehennę

Nie było nas przez jakiś czas na blogu, a i nie było nas w Danii. A przez ten miesiąc sporo się działo, po pierwsze jak to zawsze bywa podczas pobytu w Polsce, poza tym nasz mały synek skończył 3 latka! Aż trudno uwierzyć, że taki szmat czasu przeleciał od porodówki do dnia dzisiejszego. Ale o tym wszystkim w kolejnych postach, bo póki co, co innego zaprząta nam głowę… przedszkole… Czytaj dalej »

Halo! Gdzie jesteś?

3

Halo! Halo! Słyszysz mnie?! Gdzie jesteś do jasnej ciasnej?! Całą jesień i zimę na Ciebie czekałam, a Ty tak bezczelnie po ok. miesiącu odwracasz się i rzucasz „bye, bye, do zobaczenia”. Perfidna z Ciebie gnida panie Lato! Ledwie człowiek się zaczął Tobą rozkoszować, ledwie łyknął parę promieni słońce, a tu koniec. I tak to w tak wspaniały dzień ;), jakim są moje urodziny zaczęło padać i wiać chłodem. I tak od 1wszego sierpnia słońca mamy niewiele, wiatru sporo, deszczu za dużo, a temperatury nie wskakują na kreski powyżej 20stki. A ja z wiekiem jestem coraz bardziej ciepłolubna, coraz bardziej zimnoniechętna ;). No pupa blada normalnie, pora przenieść się do ciepłych krajów, hmmm może Australia? ;) Czytaj dalej »

Czego oczy nie widzą

Ostatnio na jednej z fb grup utworzonej dla Polaków mieszkających w Danii, ktoś zamieścił zdjęcie wycinka z gazety, z dopiskiem, którego już dokładnie nie przytoczę, bo nie pamiętam, ale było to coś w stylu: „jeśli lubisz zwierzęta, to może nie posyłaj dziecka do tej i tej szkoły”. O co się rozchodzi? O zdjęcie na którym pan (jak się domyślam pedagog) trzyma kurę i zabiera zamach siekierką na jej głowę, w tle stoją dzieci (myślę, że tak 9letnie). Z resztą co będę opisywać, sami zobaczcie:

10526103_1439459219665211_6346939513300235007_n Czytaj dalej »

Jak się nie ma co się lubi…

IMGP5192Wakacje, ach wakacje. Tak, tak, facebook oszalał od wakacyjnych postów i zdjęć. No niestety, dla mnie od wielu lat wakacje nie istnieją, bo każde jak już spędzałam w Polsce i tak jest do tej pory, jak już są pieniądze na podróż, to kierunkiem podróży jest dom rodzinny. Zazdroszczę tych ciepłych krajów, ale tak wyszło, tak jest. W tym roku ostro planowaliśmy podróż na Bornholm, ale najpierw nie mogłam nic konkretnie planować, bo nie wiedziałam co z pracą, potem nie mogłam, bo nie wiedziałam, co z JobCenter, a na koniec wszystko było już zajęte, a i nie ma za co podróżować.

No, ale jak się nie ma co się lubi to się korzysta z uroków miasteczka, w którym mieszkamy. Nie zrozumcie mnie źle, ja wiem, że wiele osób właśnie w takie miejsca przyjeżdża na urlop i widząc zdjęcia z najzwyklejszych naszych spacerów, myśli, że pewnie powinnam postukać się po czole narzekając. Ale, jest przecież „ale”. Po pierwsze wyjazdy wakacyjne są oderwaniem się od codzienności, nie ważne gdzie, ważne, że nie u siebie. Na wakacjach wszystko inaczej pachnie, inaczej smakuje, sen jest inny.  Czytaj dalej »