Gorąco, ach jest gorąco, ale ja w dalszym ciągu nie narzekam, tylko staram się cieszyć z obecności lata i na prawdę mam nadzieję, że pozostanie z nami jak najdłużej. Dlaczego? Bo w lecie kocham wszystko, nawet jego zapach. No kurczę, lato pachnie zupełnie inaczej, tym bardziej gdy od morza powiewa delikatna bryza. Ja już mam tak z zapachami, że od razu przynoszą mi wspomnienia i gdy tak czuję zapach lata od razu wspominają mi się wakacje, gdy byłam dzieckiem, jak to byliśmy w Czechach nad jeziorkiem, jak zajadaliśmy posiłki na dworze, proste obiady przyrządzone na kuchence gazowej, ach nawet gulasz angielski smakował jak wykwintne danie.
Dobra, wracamy do teraźniejszości. Ostatnio staramy się chodzić na większe spacerki, ale raczej popołudniami, bo niestety w południe jest za gorąco. I tak kilka dni temu, gdy się już ochłodziło poszliśmy na spacerek przed spaniem (jak się okazało dla Wikinga był to również spacer ze spaniem ;) ). Na szczęście nie przeszalał później całej nocy. Czytaj dalej »