Dzisiaj chcę napisać o butelce Mam Sport Cup od firmy MamBaby. Oj zbierałam się do tego postu, recenzji strasznie długo, no ale jest ku temu powód. Mianowicie jakoś testowanie nam nie poszło, bo Wiking z butli tej po prostu nie chce pić, a przynajmniej póki co nie chce. Dla Wikinga picie wiąże się ze słomką, a jeśli nie słomka, no to butelka z której po prostu płyn leci, a tutaj trzeba jednak pociągnąć, jako, że mamy do czynienia z niekapkiem. No, ale nic straconego, to jest bidon i myślę, że butelkę póki co odłożymy, ale wrócimy do niej.
No, a teraz troszkę informacji praktycznych. Butelkę możemy kupić na stronie MamBaby w cenie 37,99zł (fani marki na FB mają 20% zniżkę). Butelki są w trzech kolorach, my mamy niebieską z zielonym potworem :D.
Jako, że markę tą znam z wielu produktów, wiem, że wszystko wykonane jest solidnie, no i tak właśnie jest też z tą butelką. Jest wykonana z niewielu elementów, wszystko można „rozłożyć” i umyć. Butelka ma fajny, lekko wygięty kształt z wcięciem, by ułatwić trzymanie jej dziecięcymi rączkami. Ogólnie rzecz biorąc, jest po prostu ładna :).
No tak, ładna, nieładna, ale na swoją kolej w wikingowym statusie butelek ważnych i używanych musi poczekać ;).