2+1 to zawsze 3

Coś dziwnego się ostatnio dzieje. Często jadąc do pracy mam sporo czasu, żeby myśleć i często robię to zupełnie automatycznie. A o czym często myślę? O postach na bloga. Ba, ja piszę je w mojej głowie, od początku do końca, ale niestety, gdy jestem już w domu i mam tego posta „przelać na papier” zawieszam się. Mam już tych postów na prawdę sporo, mam nadzieję, że w końcu uda mi się je zamieścić.

A o jakim poście ostatnio myślałam? Na jednym z blogów przeczytałam post osoby, która twierdzi, że jest tolerancyjna i do homoseksualistów nic nie ma, a jednocześnie nie wyraża się o nich zbyt pochlebnie. Ale wróćmy do samego postu, post był odnośnie adopcji przez osoby homoseksualne. Ja też chcę napisać na ten temat kilka słów.

Zacznę od tego, że dla mnie homoseksualizm nigdy nie był problem, ba zawsze nawet miałam nadzieję, że kiedyś moim przyjacielem będzie właśnie gej. Kompletnie nie rozumiem podejścia ludzi, którzy mówią, że widok dwóch czule całujących się kobiet/mężczyzn jest obrzydliwy. Szczerze? Często pary hetero potrafią robić to w tak oscentacyjny sposób, że to mogę nazwać obrzydliwym.

A i jeszcze kwestia gejowskiego obnażania się ze swoją seksualnością (to akurat wyczytałam w komentarzach pod wyżej wspomnianym postem, było opisane w mniej ładny sposób) i te parady! O matko, myślę, że o takich rzeczach piszą/mówią tylko ludzie, którzy prawdziwego geja/lesbijki nigdy nie poznali (albo mówiąc inaczej, nie wiedzą, że poznali), bo nie każdy gej obnaża się na paradzie, a nawet jeśli, to co z tego. Mało to mamy parad, karnawałów, gdzie osoby heteroseksualne również przebierają się lub obnażają? (jeśli ktoś na takiej nie był to zapraszam na Karnawał w Aalborgu). Nie mówiąc już o tym, że nie jedna gimnazjalistka na co dzień ubiera się w dużo bardziej bulwersujący sposób.

No właśnie na co dzień zarówno geje jak i lesbijki są ludźmi takimi, jak każdy inny, pracują i mieszkają obok nas i jeśli ktoś nie wie o tym, że są odmiennej orientacji, to tylko dlatego, że boją się przyznać, wiedząc, że ten ktoś jest tolerancyjny tylko „w słowach”.

Odnośnie adopcji przez osoby homoseksualne, ja jestem na tak. Dlaczego? Bo uważam, że kochający rodzice, niezależnie jakiej płci, są o wiele lepszym wyborem niż dom dziecka. Ktoś może zapytać, czy nie słyszałam o tej parze z Australii, która molestowała adoptowanego synka. Tak, słyszałam, ale prawda jest taka, że to nie ma związku z byciem gejem, bo jaka jest gwarancja, że para hetero nie nie jest patologiczna? Dlatego ważne jest to, by każdy kandydat na rodzica adopcyjnego był dobrze sprawdzony.

Poza tym myślicie, że dziecko wywodzące się z rodziny patologicznej, gdzie jest i mamusia i tatuś, ale albo jedno pije, albo jedno bije i molestuje, jest szczęśliwe, bo ma rodziców różnej płci?

A co z argumentem, że dziecko będzie wyśmiewane i wytykane palcami? To czy dziecko będzie miało taki problem leży w naszych rękach, bo my wychowujemy kolejne pokolenia, które należy nauczyć tolerancji i szacunku do drugiego człowieka. Niech mi ktoś powie, że kilka lat temu czarne dziecko nie było czymś zjawiskowym? Czasy się zmieniają i jeśli my nie zaczniemy patrzeć na inność tolerancyjnym spojrzeniem, to i osoba niepełnosprawna również będzie wyśmiewana.

Jest jeszcze argument mówiący o tym, że dziecko wywodzące się z takiej rodziny też będzie gejem… Co za bzdura. Idąc tym tokiem myślenia, każde dziecko wychowywane przez rodziców hetero, powinno być również hetero, no a jak widać tak nie jest. Natury nie oszukasz.

I jeszcze jedno, wszyscy Ci, którzy myślą, że w Polsce nie ma dzieci wychowywanych przez pary homoseksualne są w błędzie. Takich dzieci jest sporo, są to pary głównie lesbijskie, gdzie jedna z pań znalazła kandydata na „dawcę” albo ma dziecko z poprzedniego związku z mężczyzną, gdy to próbowała być „normalna” dla społeczeństwa. Pewnie i są pary gejowskie.

Cieszę się, że znane osoby, takie jak Elton John czy też Ricky Martin oswajają świat z widokiem szczęśliwych tatusiów, z równie szczęśliwymi dzieciakami.

Na koniec napiszę jeszcze, że ludzie powinni pozwolić innym być szczęśliwym i nie próbować walczyć z naturą, zmuszając osoby homoseksualne, do bycia w związkach hetero, bo mimo, że takie rodziny na pozór są szczęśliwe, to jednak zaglądając do środka, wiemy, że to tylko pozory.

Tak więc 2+1 to zawsze 3, niezależnie od płci.

{ Skomentuj }

  1. ADA

    Natalia cała prawda ja myślę tak samo jak ty. Co za różnica kim się jest ważne aby być szczęśliwym.

  2. babcia

    co do adopcji to nie jestem pewna czy to dobre wyjście.Na pewno lepiej gdy dziecko adoptowane jest przez parę obcych płci, oczywiscie to muszą byc ludzie którzy stworzą dziecku prawdziwy dom,a dziecko korzystać będzie z dobrych wzorców zarówno mamy jak i taty.Inna rzecz gdy dziecko już jest, bo było w poprzednim heteroseksualnym związku jednego z rodziców.Przeciez nie można go pozbawic nagle mamy, czy taty bo oni zmienili orientację.Sama wiesz ,że w kręgu moich znajomych jest taka para z dzieckiem -nastolatkiem ,które nie ma problemu z bycia z mamą i jej partnerką.Adopcja przez homoseksualistów nie może być wyjsciem dla dzieci opuszczonych!

  3. Nessie

    Mój przyjaciel jest gejem i robił w Barcelonie doktorat na temat dzieci adoptowanych przez pary homoseksualne. Przeprowadzał badania wśród dorosłych już dzieci adoptowanych lub urodzonych w taki czy inny sposób w rodzinach homoseksualnych. Z jego badan wynikało, że dzieci te po latach nie mają żadnych nieprzyjemnych wspomnień a na jego pytanie czy uważają, że to, że wychowywane były w takiej rodzinie wpłynęło na ich orientację odpowiadały, ze przecież on jest gejem a wychowywany był w rodzinie heteroseksualnej. I faktycznie. Troje ich było. On średni gej, starsza siostra praktykująca ortodoksyjna katoliczka pracująca jako katechetka i najmłodszy syn obecnie w heteroseksualnym związku, mąż i ojciec. Dla mnie nie ma problemu żadnego. Problem stwarza nietolerancyjne otoczenie i nad nim trzeba pracować.

  4. דרושים

    I almost never drop comments, however after reading a few of the comments here 2+1 to zawsze 3 |.
    I actually do have 2 questions for you if you do
    not mind. Could it be just me or do some of the remarks
    come across as if they are coming from brain dead folks?
    :-P And, if you are posting on additional social sites, I’d like to follow everything fresh you have to post.

    Could you list of every one of all your social pages like your twitter feed, Facebook page
    or linkedin profile?

  5. samotna_droga

    a ja byłam na nie jeśli chodzi o adopcje dopóki nie miałam włąsnego dziecka a teraz waham się co do swojego zdania.

  6. Asia

    ha, ha, akurat z badaniami tak to już jest, że każdy co chce udowodnić to niestety to udowodni, badania nic nie znaczą, sama przez jakiś czas zajmowałam się badaniami i wiem jak one są robione. na awyniki jednych badań jest zaraz 10 innych potwierdzających coś przeciwnego. ja jestem przeciwko takiej adpocji i sama nie chciałabym miec nieszczęścia posiadania dwóch mam albo dwóch ojców, dla mnie rodzina to mama, tata i dziecko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>