Słońca dajcie

IMGP2895Ktoś mi może powie co się stało ze słońcem? Ja rozumiem, że mamy zimę, ale to nie znaczy, że mamy żyć w ciemnościach egipskich, ew. szarościach. Myślę, że słońce zrobiło sobie  z nas jaja i zapadło w sen zimowy. Więc jeśli ktoś wie, gdzie owa żółta, gorąca istota nocuje, to proszę ją zbudzić i zagonić do roboty. Niestety cierpię na brak witaminy D i energia się mnie nie trzyma. Z resztą nie tylko ja mam z tym problem, bo w pracy wszyscy jesteśmy lekko śnięci.

No i jeszcze ten mróz. Niby nie ma aż tak niskich temperatur, jakie pokazywały się w Polsce, ale zwykłe minus 5 plus ostry wiatr robi swoje i człowiek nie ma ochoty ruszać się spod koca. A dziś do tego wszystkiego zaczęło padać i znów nici z przyjemnego, zimowego spacerku.

I tak o to moje chłopaki się „kiszą” w domu, ja wychodzę przymuszona chęcią (i przymusem) zapełnienia portfela. Mam nadzieję, że może jutro pogoda pozwoli na wyjście, ale zobaczymy.

collage1

Więc siedząc w domu wymyślamy sobie różne zajęcia. Ostatnio Wiking często powraca do swojej kuchni i zazwyczaj gotuje w niej potrawy Play Doh albo z piankoliny Bubber, którą kupiłam z ciekawości i która przypadła nam do gustu. Kupując Bubber’a w sklepie Kreatywne Maluchy (swoją drogą polecam, bo mają dużo fajnych rzeczy, a poza tym często na ich fb pojawiają się kody na np. 30% zniżki), natrafiłam na coś co mnie zaciekawiło. A był to piasek kinetyczny. Poczytałam, obejrzałam filmiki i stwierdziłam, że chyba trzeba tego dotknąć ;).

IMGP2891

Wikingowi bardzo się ten piasek podoba i mówi, że to jest ciasto ;). Wykraja w nim kształty, układa. A sam piasek nie jest sypki, jest taki trochę jak pianka, trochę jak mus, ale jak się go złoży do „kupy” to staje się twardy. Bardzo ciekawa sprawa, zdecydowanie trzeba tego dotknąć ;).

collage4

collage3

 

 

Tak więc „ciasto” okazało się fajną zabawą, no i w sumie pozwala na zabawę w piasku, gdy na dworze nie ma na to szans.

I tak od czasu do czasu bawimy się w piasku, innym razem Wiking maluje i rysuje, co też ostatnio bardzo polubił, choć nie jest to coś, co zatrzyma go na dłużej, raczej co jakiś czas podchodzi do swojego stolika, porysuje chwile i wraca do swojej zabawy. Mówi też coraz więcej, częściej zagląda do książek (choć niestety dalej nie umie słuchać, jak mu czytam). Coraz bardziej „człowieczeje” ta nasza mała istotka. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>