Lekcja samodzielności

Ostatnio za sprawą firmy BabyOno  dostaliśmy do testowania zestaw do jedzenia. Mamy możliwość testowania jako Ambasadorzy Marki. Ambasadorem może zostać każdy, kto zarejestruje się na stronie BabyOno i będzie miał szczęście zostać wybranym do testów. Tak to działa normalnie, my jednak dostaliśmy tę możliwość za sprawą ich strony na facebook’u, gdzie pierwsze 20 osób zgłaszających się do testów zostało Ambasadorami. Swoją drogą gorąco polecam stronę BO na facebook’u, gdzie organizowane jest wiele zabaw, konkursów, dzięki którym można wygrać różne produkty tejże marki.

Zarówno ja jak i Wiking lubimy produkty tej firmy, ba, nawet ostatnio okazało się, że mam jeszcze łosia z okresu mojego dzieciństwa, który również dzierży metkę BO. Większością rzeczy jakie mamy jestem zachwycona, choć i zdarzały się wpadki (a komu się nie zdarzają). No, ale nie zmienia to faktu, że w dalszym ciągu często spośród miliona firm oferujących produkty dla dzieci wybieram właśnie BO.

 

No, ale nie o samej marce miałam mówić/pisać, a o zestawie dla Wikinga. Jako, że Wiking jest coraz większym chłopcem, pomyślałam, że testowanie możemy połączyć z nauką samodzielnego jedzenia. Różnie nam to idzie, nie raz kończy się to kaszką we włosach, ale jestem raczej pozytywnie zaskoczona, bo mimo to, że pomagam mu nabrać kaszkę na łyżeczkę, to celnie trafia nią do buzi (nie licząc sporadycznych lądowań we włosach). A zestaw?watermarked-IMGP4073

Latający spodek

Latający spodek

watermarked-IMGP4075

   Po pierwsze podoba mi się kolorystycznie, ładny niebieski odcień + zielonkawe pokrywki. Plastik wydaje się być solidny. Bardzo fajną rzeczą jest pokrywka przy miseczce, co przydaje się, gdy Wiking nie zje wszystkiego. Sztuczce mają odpowiedni kształt, zauważyłam, że Wikingowi operuje się nimi łatwiej, niż innymi jakie mu dawałam. Kubek ma interesujący system „niekapkowy”, wodę można pić, gdy ustnik jest podniesiony do góry. Co prawda Wiking popijał z niego kilka razy i szło mu to nawet nieźle, ale on nie przepada za niekapkami, więc ostatecznie kubek będzie wykorzystany bez wieczka. Brzeg kubka jest gładki, więc można go również używać w ten sposób, co jest również plusem. Rozmiar zarówno miseczki jak i kubka jest również w porządku.

   Ale żeby nie było, że tylko chwalę ten produkt, to mam również kilka uwag. Minusem jest przyssawka na dnie miseczki, która kompletnie się u nas nie sprawdziła, bo trzymała się podłoża (a próbowałam różnych miejsc) przez parę sekund. Mamy również inny zestaw z BO, który Dimi dostał od dziadków i w nim przyssawka spełnia swoją funkcję, ale ona wydaje mi się większa. I jeszcze jednym minusem są wieczka, zarówno kubka jak i miseczki. Tzn. sam zamysł wieczek jest świetny i to, że brzegi są gładkie, jednak nieraz mam problem z założeniem wieczka na kubek/miseczkę, jak już zaskoczy to trzyma się bardzo dobrze/szczelnie, ale czasem trzeba się trochę przy tym „napocić”. I to tyle odnośnie moich obserwacji. Na pewno dalej będziemy korzystać z tego zestawu, tymbardziej, że ten kosmiczny spodek na prawdę cieszy oko :).

"Czym to się je?"

„Czym to się je?”

"Kaszka zjedzona to teraz czas na miseczkę"

„Kaszka zjedzona to teraz czas na miseczkę”

No cóż, wypadki się zdarzają ;)

No cóż, wypadki się zdarzają ;)

watermarked-IMGP4122

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>