Szlag trafia w rytmie TV2

11W sobotę wybraliśmy się oczywiście na część drugą Open Air. Pogoda jak na zamówienie, ba chyba nawet aż za bardzo na zmówienie ;). Słońce grzało jak szalone. Na koncert numer 1 dotarliśmy nieco spóźnieni, ale jak to mój mężul powiada „na początku nigdy nie grają najlepszych kawałków”, a występował Outlandish. Kurczę no, spodobało mi się, co prawda oka nie było na czym zawiesić, bo panowie byli nie do końca w moim guście (chude to jakieś, niedożywione), no a poza tym, na mężulu oko me wisi niezmiennie ;), no ale nie o to przecież chodziło, by się gapić z wywalonym jęzorem. Mieli świetny kontakt z publicznością i zarówno ich piosenki, jak i covery, były świetnie zaśpiewane. No świetni byli. 

Wiking na początku słuchał ich na ramionach taty, po czym chciał zejść, wgramolił się na wózek i spał, przez 45 minut do końca występu… nie mam pytań ;).

5

6

7

8

4

 

Po koncercie poszliśmy coś zjeść i posiedzieć, co by nogi trochę odpoczęły. Następny był występ Østre Gasværk, czyli copyband Gasolin i Kim’a Larsen’a (to tutejszy góru, taki duński Elvis i Jackson w jednym). Tu było tak sobie, Duńczycy zachwyceni, bo znali wszystkie kawałki. Wiking niestety nie był zadowolony, bo słońce zaczęło mu już doskwierać, na początku tańczył, a potem rzut na ziemię i wycie. I tak postanowiliśmy wrócić do domu, tym bardziej, że następna miała śpiewać Marie Key, która jakoś nas nie zaintrygowała. Tak więc pół godzinny spacer do domu, po drodze lód i Wiking szczęśliwy.

9

12

 

 

Przed 20 wróciliśmy na koncert (głupotą jest to, że mimo tego, że za bilety płaci się dość sporo, to przy wyjściu i chęci powrotu, trzeba zapłacić dodatkowo…).

Tym razem grał Johnny Madsen. Było świetnie, w starym, rockowym stylu (mam wrażenie, że Duńczycy wielbią starszych panów, o zachrypłym głosie, odpalających papierosa od papierosa, popijanego piwem). Tym razem Wiking szalał, był już wieczór, więc słońce nie dokuczało. Był nawet obtańcowywany przez stojącą obok kobietę, ach ten jego urok osobisty.

10

13

 

Ostatnim koncertem był koncert grupy TV2. Wszystko ładnie pięknie, muzyka może być, no ale spotkaliśmy się z krytyką. No bo jak tak można, zbliża się godzina 22, a nasze dziecko nie śpi! Wiking szalał w najlepsze, po czym jakaś dziewoja zabrała go na kolana. Po jakimś czasie podszedł do nas jej chłopak twierdząc, że nasze dziecko zamarza (Matko Boska! Ubrany był w t shirt i bluzkę z długim rękawem, wszyscy wokół w krótkich rękawkach), no dobra jak zamarza to daliśmy mu kurtkę… No, ale to nie koniec, rzucił pretensją w kierunku mężula, że przecież mały jest zmęczony i powinien być w łóżku. Później podeszła dziewczyna i też coś wygadywała. Oboje podpici nastolatkowie prawią nam morały. Moi drodzy, ja wiem, kiedy mojemu dziecku jest zimno i wiem też kiedy jest zmęczone. A jeśli byłoby zmęczone i niezadowolone, to uwierzcie, że jego krzyków nawet TV2 by nie zagłuszyło. Zabrliśmy małego od nich i co? I dawaj gadają jeden do drugiego, po kolei do znajomych i wszyscy jeden za drugim wyłupiają na nas gały. Szlag mnie trafił i stwierdziłam, że zmieniamy miejscówkę. Koniec końców wśród tych dupków pozostał wikingowy kubek…cholera.

2

Opadający z sił Wiking

3

Skończyło się na tym, że straciliśmy humor  i poszliśmy do domu. W domu nasz bardzo zmęczony i zmarznięty syn okazał się spocony. Po wejściu do domu pierwsze co zrobił, to wskoczył na motor i dawaj!

Wkurza mnie ogromnie to, że tutaj każdy wie lepiej co jest dla Ciebie i Twojego dziecka lepsze, nawet jeśli gówno na temat dzieci wie. No wkurzyłam się i tyle. Nikt nie rozumie, że życie nie kończy się wraz z posiadaniem dziecka. My nie musimy podrzucać Wikinga, by móc się „pobawić”. Nie przyszliśmy tam jak 90% ludzi napruć się jak świnie, tylko posłuchać muzyki, a Wiking nam w tym nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, chcemy by pokochał muzykę. Dodam jeszcze, że nasze dziecko nie było tam jedyne.

A tak właściwie to nie napisałam o tym, że przez większość tutejszych koncertów ludzie siedzą. Przychodzą wyposażeni w stołki festiwalowe z miejscem w oparciu na kubek. Krzesełek jest tyle, że na prawdę ciężko przejść. No i piją, piją i piją. A picie w tym przypadku nie jest tanie, bo piwo 0,4l kosztuje 40dkk (22zł), napoje podobnie, 1,5 l Pepsi wychodzi 150dkk (ponad 80zł!). Tak więc, żeby się upić, trzeba trochę wyłożyć (na teren koncertu jest zakaz wnoszenia jedzenie i picia, co sprawdzane jest przez ochronę, co prawda nas nikt nie sprawdzał, ze względu na dziecko). I uwierzcie, karetka kursowała, bo ludzie upijali się do tego stopnia, że nie umieli chodzić, głównie młodzież. No i problem śmieci, ja kulturalnie leciałam z papierkiem do kosza, ale nie wiem po co. Ziemia była pokryta plastikowymi kubkami, papierkami, tackami (nie zazdroszczę sprzątającym).

Dobra, koniec bulwersacji, trochę pozytywów. W niedzielę będąc w ogrodzie coś odkryłam. Mieszkamy w tym domu od ponad trzech lat i jakoś nigdy nie zauważyliśmy, że mamy kilka drzewek, które całe pokryte są śliwkami węgierkami :D. No takie małe niedopatrzenie ;). Ciężko do nich dojść, ale tyle ile się da, tyle zerwę. Ba już nazrywałam wiaderko. Już w planie jest ciasto i powidła, reszta na mrożenie, bo uwielbiam węgierki, a w sklepach się z nimi nie spotkałam (ile to ja razy narzekałam, że nie mogę ich nigdzie kupić).

A kolejna sprawa to „nowe” wydanie Wikinga. Wyposażona w degażówki od dwóch dni próbołam nieco skrócić włosy dziecięcia mego, no i powiedzmy, że się udało, choć przy każdym dotknięciu włosów odwracał głowę. Ale jak na taką ekstremalną formę amatorszczyzny wyszło ok :).

1

 

No to pora iść spać, jutro dzień z przedszkolakami na zewnątrz, więc już mnie stopy bolą na samą myśl ;). Widzę, że coś ten post wyszedł nie do końca składny, no cóż, poniosło mnie ;).

 

{ Skomentuj }

  1. Nika

    Oj Nati, tyle lat w Danii i jeszcze Ci nikt nie powiedział, że „wszystkie dzieci nasze są”?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>