Open Air to spore wydarzenie w naszym mieście, w ogóle Dania lubi festiwale i jest ich na prawdę sporo, jak na wielkość tego kraju. Niestety kosztują też nie mało. Wstępy na te największe liczą się w tysiącach (za 2/3 dni), ale tam też pojawiają się gwiazdy światowe. U nas jest w sumie 7 koncertów, duńskich wykonawców. Nasz open air ma zawsze miejsce w połowie sierpnia, co jest poniekąd głupotą. Wszystkie festiwale są już wcześniej, bo sierpień to już niemal jesień ;), więc z pogodą bywa różnie. I oczywiście wczoraj padało.
Uzbrojeni w kurtki przeciwdeszczowe, z przeciwdeszczewo opakowanym od stóp do głów Wikingiem. Jak szliśmy na miejsce, to akurat nie padało, a szliśmy kawałek, bo mieliśmy jakieś pół godziny drogi. Na szczęście wiedzieliśmy, gdzie iść, bo oznaczeń nie było żadnych. Aż w końcu trafiliśmy do bramek. Przyszliśmy trochę przed czasem, więc dreptaliśmy sobie w kółko. W końcu o 20 rozpoczął się koncert Nabihi. Przyznam się, że nawet mi się podobało, tym bardziej, że kojarzę niektóre piosenki z radia. Wiking przykleił się do taty i słuchał, bijąc brawo po każdej piosence. Problem w tym, że od początku koncertu padało. Drobne krople, ale intensywne. Potem padało już trochę mocniej, no zdecydowanie nie było to oberwanie chmury, ale jako, że wiatr zawiewał deszcze na scenę, to po jakiejś pół godziny na scenie widzieliśmy biegających ludzi, zakrywających sprzęt workami na śmieci… No ok, niech zakrywają. W 40 minucie koncertu biegali już z ręcznikami i tak Nabiha ogłosiła, że organizatorzy przerywają koncert, bo im sprzęt i elektrykę zalewa…
No serio, w Danii pada?! To musiało być dla organizatorów szokiem, tym bardziej, że od dwóch tygodni przewidywano deszcz. Nie powiem, żeby ludzie byli zadowoleni. Oczywiście później miał się odbyć drugi koncert, ale jako, że miało to być za 1,5 godziny, o 22 i miało to być jakiś dwóch dj, grających house (też ich kojarzę z radia, ale ze współpracy z innymi artystami), to poszliśmy do domu. A muzykę i tak słyszałam leżąc z Wikingiem z łóżku, jednak dobrze, że nie zostaliśmy ;).
Na szczęście dzisiaj świeci słońce :).
