Post będzie krótki i wyjątkowy, tak wyjątkowy, jak moi rodzice, którzy dziś obchodzą 40 rocznicę ślubu. Chciałabym kiedyś świętować podobnie jak oni, ale wytrwać 40 lat z moim mężulem, ech trzeba się uzbroić w zapas ziółek ;).
Niestety nie możemy być z nimi ciałem, ale jesteśmy jak najbardziej duchem. Całą trójcą, a nawet i z włochatym członkiem numer cztery życzymy Wam kolejnych lat spędzonych w zdrowiu, szczęściu, a przede wszystkim w miłości. Byście wspierali się w tych dobrych i tych złych momentach. Co tu dużo mówić, KOCHAJCIE SIĘ!
P.S. Na koniec miała trafić sesja eleganckiego Wikinga z kwiatkami, niestety na kwiatki ani nie chciał spojrzeć, zabrał śrubokręt i zabrał się za śrubki ;)
gratulacje:):):) i powodzenia w dalszym przezywaniu wspólnych lat:):)
Psotnik ten mój wnusio ,ale z srubokretem też wspaniały ,Dziękuję córeczko ,za twe serce do nas ,za pamięc, i za Diiiiiiiiiiiiiiiiimusia.Kochamy Was