Ostatnio przyszła zamówiona przez nas wikingowa fotoksiążka. Niewielkich rozmiarów, wyłącznie dla niego, podsumowująca pierwszy rok. Zdecydowałam się na nią, bo dostaliśmy ją za darmo, zapłaciłam tylko 39kr kosztów wysyłki. A dlaczego książka była darmowa? No i tu powoli zmierzam do tematu posta. Co prawda w ciąży już od dawna nie jestem, to ostatnia paczka jaką dostałam, jest następstwem paczki z czasów ciąży. I jest to paczka z Libero
Także może opowiem trochę o paczkach jakie można dostać. Zacznę o wyżej wspomnianej paczki z Libero. Aby ją dostać, należy zarejestrować się w Libero Klubben. Na jakiś czas przed porodem (z tego co pamiętam, to były to jakieś 2 miesiące), otrzymujemy pocztą list, z którym należy udać się do jednego z wymienionych w tym liście sklepów (m.in.Bilka, Fotex), aby odebrać paczuszkę. W paczce tej znajduje się kilka pieluch, miniprodukty Libero, mała zabawka z Lamaze, chusteczki dla niemowląt, podkład do przewijania, może tam znaleźć się też jakaś próbka.
Gdy Wasze dziecko zbliża się wiekiem do pierwszych urodzin, ponownie otrzymujecie pocztą list upoważniający do odebrania paczki. Tym razem w paczce znajdują się pieluszki Up&Go, Pianka do kąpieli, śliniaki jednorazowe, no i właśnie kupon rabatowy na fotoksiążkę. Książkę tą należy utworzyć na stronie photobox.dk, nie jest to trudno, a efekty są dość przyjemne :).
Poza tym będąc członkiem Libero Klubben, możemy zbierać punkty, które później możemy wymienić na różne, oferowane przez Libero nagrody. Punkty otrzymujemy wpisując kody z zakupionych przez nas produktów Libero. Czasem strona oferuje również dodatkowe punkty, za np. wypełnienie ankiety, a czasem są promocje dodatkowe, gdy w zamian za punkty np. 3 paczek pieluch, zwracana jest nam część pieniędzy.
Następnym prezentem jaki możemy otrzymać, jest paczka od sklepu Babysam. Aby ją otrzymać należy zarejestrować się na stronie sklepu Babysam, po jakimś czasie otrzymujemy email, który należy wydrukować i wraz z „żółtą kartą” zabrać do sklepu. W paczce tej znajduje się kosz na pieluchy z Angelcare wraz z jednym wkładem (podeszłam do niego jak do gadżetu, pewnie sama bym nie kupiła, ale przyznam, że sprawdza się świetnie) a reszta już jest zmienna. Zawsze jest jakaś zabawka, gazety, kosmetyki.
Kolejną paczką jest paczka z tutejszej sieci drogerii Matas. Tym razem, dla „odmiany”, należy zarejestrować się na ich stronie, w dziale BabyMatas. Tutaj nie otrzymujemy ani maila, ani listu, po prostu idziemy do sklepu, w sklepie musimy podać numer telefonu, jaki zarejestrowaliśmy na ich stronie. Z tą paczką miałam największy problem, bo sklepy cierpią na ich braki i musiałam się pytać o nią kilka razy. W paczce były gazety, butelka z Avent i sporo różnego rodzaju próbek.
Ostatnią paczką, jest paczka ze sklepu Rema1000. Ponownie rejestrujemy się na ich stronie, wybieramy sklep, w którym odbierzemy paczkę i teraz musimy ją już tylko odebrać. Co do tej paczki, to nie mogę zbyt wiele powiedzieć o zawartości, bo sama jej nie odbierałam, ale wiem, że są w niej chusteczki, pieluszki, maskotka.
Poza tymi paczkami, można jeszcze od niedawna zbierać punkty na stronie Pampers. Niestety wprowadzili tą ofertę dopiero jakiś czas temu, kiedy ja już sporo pampersów zużyłam, a i miałam spory zapas. W odróżnieniu od punktów zbieranych na stronie Libero, tutaj trzeba zachować paragon za zakupione pampersy, których ja oczywiście już daaaawno nie mam (Libero ma swoje kody umieszczone w środku opakowań, dlatego niepotrzebne są paragony, czy też opakowania).
To chyba na tyle jeśli chodzi o tego typu oferty, o niektórych dowiedziałam się z internetu, o innych z forum. Warto korzystać :).