Jako, że w tym roku moi rodzice nie mogli sobie pozwolić sobie na przyjazd, a mężula rodzinę liczyć nie można, wikingowe przyjęcie było kameralne. Mimo, że byliśmy tylko we trójkę (plus żebrzący malamut), to i tak urodziny zorganizowaliśmy! A co!
Był tort z autami, były muffinki z autami, był „szampan” i samochodowe dekoracje (no bo jakie mogły by być? ;) ). Wiking był zadowolony, szalał z balonami, z autkami. Próbował zdmuchnąć świeczkę, którą później próbował zjeść. I pił jak szalony, ba zaglądał nam nawet do kubków, bo może coś tam zostało i z biednym, spragnionym Wikingiem się podzielimy…no i się dzieliliśmy (a pielucha pęczniała ;) ). Potem rzucił się na muffina, pod bacznym spojrzeniem Tasji, która na kiełbasę nie reaguje tak jak na muffinki (pseudonim Mc Muffin).
A dzisiaj świętowaliśmy dalej. W sumie to nawet cała impreza miała zostać przeniesiona na dzisiaj, bo pojawić mieli się dziadkowie, no ale… Niech żałują, bo na dziś zamówiony był pålægskagemand, czyli ciasto w kształcie człowieka, pokryte wędlinami. I tak o to obiad i kolacja na dziś były załatwione ;).
Urodziny rewelacja!!! :) przykro ,że dziadkowie zawiedli, ale aaaa tam i tak jak widze super było!:D mały elegant, tort super, kolorowe balony, mufinki, piesek do towarzystwa,a do tego ten ludzik- ooooolbrzym:D extra!!!! pozdrowienia dla całej rodzinki:D
No tacy są niektórzy Duńczycy. A ludziki jedliśmy 3 dni ;)
Spóźnione zyczenia urodzinowe dla Wikinga.
Intryguje mnie to ciasto w , co to takiego jest?
To na końcu? Bp tort zwykły. A to na końcu to takie słodkie pieczywo, coś jak chałka, a na tym poukładane są wędliny. Wszystko na kształt człowieka ;)