Archiwum Bloga

Czesiocyklista

collage1No najzwyczajniej w świecie zauroczyła mnie Ramoneska z Czesiociucha, no ale ta cena… 149zł, nie no za bluzę, chyba by mnie portfel poparzył jakbym tyle wydała. Ale, ale co się odwlecze…to poczeka na promocje. I tak jakiś czas temu Czesiociuch wprowadził promocję, sprawdzam, bluza jest i rozmiar się zgadza, a do bluzy spodenki (i tak w planie mam zakup kilka par spodni dla Wikinga, bo z większości wyrósł). Do wszystkiego dodała mi się jeszcze zniżka kliencka, wysyłka darmowa i komplecik poleciał do wikingowych dziadków. I o dziwo, była to chyba pierwsza rzecz tej marki, jaka im się spodobała. Czytaj dalej »

Mąż mnie goni

IMGP27452Już nie raz o tym mówiłam, że mąż jest fanem numer 1 mojego bloga. W sumie może nawet nie fanem, a raczej moim menadżerem, który „gani” mnie za złe wpisy, a jeszcze bardziej za ich brak ;). I tak dzień w dzień pierwsze co robi, to pyta mnie, czy już coś napisałam… A ja ostatnio jakaś oporna jestem. Nie wiem czy to ta pogoda, bo ogólnie jest szaro, buro, mokro i ciemno, czy mam po prostu jakiegoś blogowego lenia i mimo, że kilka pomysłów na posty mam, sterta książek do zrecenzjonowania też czeka, to jakoś weny brak. Czytaj dalej »

I po 13stym

collage4Czas spędzony w Polsce roztroił zupełnie moje blogowania, no ale tak to już jest, że jednak blog będzie dla mnie zawsze na rodziną. Ale, ale, wróciłam przecież już w niedzielę…no cóż, musiałam „dojść” do siebie, po jak to zwykle ze mną bywa, zaskakująco skomplikowanej podróży.

Miałam napisać o wszystkim po kolei, dzieląc to na maile, ale to chyba nie ma sensu, więc streszczę wszystko w jednym poście. Czytaj dalej »

SASrany SAS

IMG_20131213_094301_489Oj ciężko się zabrać za pisanie na tej polskiej ziemi. Cały czas coś do roboty, a nawet jeśli nie ma nic w planach, to i tak milej czas spędzić z rodziną niż przed komputerem. Ale mężul mnie dzisiaj zganił, żem leniwiec i bloga zapuszczam, normalnie menager się znalazł…

Czytaj dalej »

Lecim na…Warszawę

IMGP1850Już za kilka godzin wyruszamy z Wikingiem w podróż. Ba i to nie byle jaką podróż, bo podróż do Polski :D. Niestety nie udało nam się załatwić na tańsze loty z Norwegian do Krakowa, ani na bilety z Sasem na godzinę 13.30. No więc czeka nas kawał drogi. Najpierw Aalborg, potem kilka godzin w Kopenhadze, a na koniec, po północy Warszawa, gdzie czekać już będą dziadkowie :). Potem kilka godzin w aucie i będziemy na miejscu. Mimo wszystko jest to i tak lepsza opcja niż 14 godzin w busiku. A i cenowo nie ma wielkiej różnicy (są i firmy przewozowe, które za przejazd chcą więcej niż za przelot samolotem). Czytaj dalej »

Czasem słońce, czasem d…upa

IMGP1892Coś marnie u mnie z postami. Ostatnio jakoś ani zdrowie nie dopisuje, ani humor. Wszystko zaczęło się od tego, że nie zapłacono mi za pracę, więc stres był niezły, bo wyjazd za pasem, a nam po opłaceniu rachunków zostało niewiele na koncie. Rozmawiałam z szefową, okazało się, że ktoś gdzieś nawalił i pieniądze bym pewnie dostała, ale za miesiąc. Wrzuciła przelew na już, ale minęło kilka dni i dalej nic. W końcu skontaktowałam się z opiekunem praktyk i tych kontraktów w JC, a on stwierdził, że mi nie pomoże, bo to nie on mnie zatrudnia…tak, ale to między nim jest umowa zawarta.

Czytaj dalej »