Jakiś czas temu zdecydowałam się wziąć udział w Mamowej wymiance blogowej, zorganizowanej przez Agnieszkę :). Zdecydowałam się z dwóch powodów, po pierwsze to świetna zabawa, kto nie kocha niespodzianek?, a po drugie w ten sposób można poznać wiele wspaniałych blogów oraz mamusiek je prowadzących :).
I tak w piątek po południu przykicał nasz zajączek od Eli, za którego bardzo dziękujemy :).
A co do nas trafiło? A no milion różności. Cudna biżuteria dla mnie (ach zwłaszcza te pawie pióra są piękne), notesik, hipcio, no i smakołyki słodkie oraz smakołyki herbaciane, wszystkie już przetestowane (problem mam z rozszyfrowaniem herbatki sypanej, ale chyba wyczuwam w niej śliwkę :)).
Tak więc Elu trafiłaś z prezentem, bo wszystko się spodobało, no i smakowało :D.
A na koniec wytłumaczę się z zaniedbania bloga, no cóż po prostu jesteśmy w PL i jakoś czas spędzony z rodziną przedkładam na czas spędzony w sieci, więc nie ma z w tym nic dziwnego. No, ale jak wrócę do Danii, co niestety będzie miało miejsce już na dniach, to nadrobię zaległości :).