A jednak operacja

Video call snapshot 6Tydzień temu pojawiliśmy się w szpitalu na spotkaniu z urologiem. Oczywiście tak jak poprzednio, wikingowa przepuklina była „schowana”, ale lekarz zobaczył zdjęcia i zdecydował, że konieczna jest operacja…

Spotkaliśmy się również z anestezjologiem. Termin został wyznaczony na koniec stycznia, więc mamy trochę czasu by oswoić się z myślą o narkozie i o tym „jak to będzie”. Zabieg ma być dość wcześnie rano, musimy zorientować się w kwestii autobusu. W autobusie mamy posmarować małemu rączki maścią „otępiającą” i nakleić wielkie plastry (jak to zrobić, by ich nie zdjął?). Mamy zgłosić się na salę, gdzie podana zostanie narkoza… No właśnie, to co stresuje mnie najbardziej to właśnie narkoza. Na szczęście od podania do wybudzenia ma minąć tylko godzina, ale będzie to chyba najdłuższa godzina w moim życiu. Nie wiem, czy wizja uśpienia stresuje mnie podwójnie przez to, jak to wyglądało podczas porodu, wtedy też słyszałam, że to tylko rutynowy zabieg. Ale mimo wszystko cieszę się, że po tym jak zabraliśmy sprawy w swoje ręce coś w końcu ruszyło. Od pierwszej wizyty z kwietnia minie prawie 10 miesięcy do zabiegu…

W każdym bądź razie niech każdy kto może trzyma kciuki za naszego maluszka.

No dobra a teraz może mała aktualizacja odnośnie przedszkola. Tak więc jest lepiej :). Wiem, że jeszcze nie jest idealnie, ale poprawa napawa mnie optymizmem.

Najważniejszym jest fakt, że Wiking przy zaprowadzaniu do przedszkola nie płacze, owszem, czasem klei się do mnie, ale są też takie dni, gdy raz dwa idzie do któregoś z pedagogów. Bawi się coraz częściej z dziećmi, co wiem, po opowieściach Wikinga i dzieci, gdy odbieram go z przedszkola. Zaczyna też coraz częściej opowiadać o przedszkolu, a nie tak jak wcześniej, gdy na każde hasło „przedszkole”, odpowiadał „nie”.

Mimo, że gdy pytam go, czy idzie jutro do przedszkola mówi „nie”, to i tak wydaje mi się, że powoli go tam ciągnie. Zwłaszcza gdy w weekend pada, a Wiking chce iść na dwór, wtedy mówi, że chce iść do przedszkola (wiedząc, że tam na dwór na pewno wyjdą). Z jedzeniem też jest coraz lepiej, madpakker zazwyczaj wracają puste, a nawet gdy tak nie jest, już nikt nie robi z tego afery (chyba oswoili się z myślą, że Wiking je, gdy jest głodny).

Również ja zaczynam rozmawiać coraz więcej zwłaszcza z jedną panią pedagog, często sama zagaduje.

Ach no i najważniejsze. Moje dziecko zachwycone jest wycieczkami, jakie mieli tzn. na policję i falck (straż pożarna, pogotowie-ambulans), gdzie jako jeden z nielicznych mógł przymierzyć część stroju strażackiego i policyjnego (ponoć jako pierwszy z chęcią się zgłasza), siedział w radiowozie i jechał wozem strażackim. Możecie się domyślić, jakie to przeżycie dla 3latka :).

collage

{ Skomentuj }

  1. Asia

    Ucieszyłam się bardzo, że w przedszkolu już lepiej, znaczy się, że będzie coraz lepiej! Trzymam kciuki za operację, mam takiego samego małego więc sobie wyobrażam co przechodzisz.

Odpowiedz na „AsiaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>