Archiwum Bloga

Czary i Mały książę

IMGP3957Już od jakiegoś czasu myślałam o pisaniu od czasu do czasu postów, w których pokażę Wam to co lubię, a konkretniej to co lubię w szafie Wikinga. Nie są to posty sponsorowane, bo sama płacę za rzeczy, o których chciałabym Wam opowiedzieć, dlatego też moja opinia jest szczera.

Na pierwszy ogień chciałabym opowiedzieć o pewnej firmie, która mnie oczarowała. Zastanawiam się, czy bardziej oczarowały mnie rzeczy, które są w ofercie, czy osoba, u której te rzeczy kupiłam. Trochę tajemniczo, prawda? ;) Czytaj dalej »

Czasem słońce, czasem d…upa

IMGP1892Coś marnie u mnie z postami. Ostatnio jakoś ani zdrowie nie dopisuje, ani humor. Wszystko zaczęło się od tego, że nie zapłacono mi za pracę, więc stres był niezły, bo wyjazd za pasem, a nam po opłaceniu rachunków zostało niewiele na koncie. Rozmawiałam z szefową, okazało się, że ktoś gdzieś nawalił i pieniądze bym pewnie dostała, ale za miesiąc. Wrzuciła przelew na już, ale minęło kilka dni i dalej nic. W końcu skontaktowałam się z opiekunem praktyk i tych kontraktów w JC, a on stwierdził, że mi nie pomoże, bo to nie on mnie zatrudnia…tak, ale to między nim jest umowa zawarta.

Czytaj dalej »

Aua moje kochane

watermarked-5Po ciężkich przebojach dotarły do nas paczki z Polski. Aj, no nie było łatwo. Najpierw okazało się, że poczta ma opóźnienie, później mężul dostrzegł, że jedna z paczek ma wpisany kod pocztowy 9620 i wybiera się do Aalestrup. Nastąpiła szybka akcja ratownicza, telefon do rodziców, rodzice do pośrednika, pośrednik do firmy kurierskiej, firma kurierska do poczty duńskiej i… cała akacja była zakończona sukcesem.

Całe szczęście, bo w paczce był mój laptop, który w końcu został naprawiony. Czytaj dalej »

Misz masz

IMGP9294Z ciężkimi powiekami zabieram się za pisanie posta. A no tak, praca mnie męczy ;). No jakoś muszę znów zatrybić, bo póki co wracam do domu na rzęsach. A co tam słychać w szkole? Ano zmiany. Zmieniono sposób prowadzenia zajęć w zerówkach i jakoś do mnie ta metoda nie trafia. Dzieciaki zamiast na klasy podzielono na jabłka i gruszki, no i raz mają zajęcia z nami, raz z drugą nauczycielką, a czasami mamy sałatkę owocową i wtedy są wszystkie razem. No, ale to nie jedyny podział, bo jest jeszcze podział na „garderoby” (czyli przy której klasie są kurtki) i w tych grupach dzień się zaczyna i kończy. Wszystko byłoby ok, gdyby te kurtkowe podziały były takie same jak owocowe, ale niestety. I tak wiecznie się te dzieciaki tasują, łażą w jedną i drugą, wszystko to zajmuje sporo czasu, bo oczywiście połowa trafia nie do tej klasy, do której trafić ma. No jakoś mi to średnio pasuje, ale co tam, zanim się wszystko poukłada, to już mnie tam nie będzie… Czytaj dalej »

Goście w dom

watermarked-IMGP8019Zapowiadani już wcześniej goście przyjechali w niedzielę :D. Chyba nie trzeba nikomu mówić, że z tej wizyty baaardzo się cieszę. W Danii przywitało ich słońce, więc już po obiedzie postanowiliśmy się wybrać na plac zabaw. Miałam nadzieję, że Wiking skorzysta ze wszystkiego co tam się znajduje, ale on po zobaczeniu jak chłopiec wrzuca kamyczki na zjeżdżalnie, nie był już zainteresowany niczym innym, jak robieniem tego samego. Później wikingowej babci udało się go nakłonić do zabawy kamyczkami używając foremek i zaciągnęła go na huśtawkę :). Później się troszkę zachmurzyło, a Wiking się znudził, więc wróciliśmy do domu. Czytaj dalej »

Panowie B. i L. prosto z PL

watermarked-IMGP9216Pisałam już o tym, że przyszła do nas paczuszka (co tam te 30 kg ;) ) z Polski. Oczywiście w paczce było mnóstwo różności, no i oczywiście były też książki :D. Było kilka czytadeł dla mnie, które kupiłam z wydawnictwa Znak, gdy wszystko na stronie było o 50% tańsze, no ale oczywiście znalazło się coś również dla Wikinga. Swoją drogą nie mogę uwierzyć, jak książki potaniały, na prawdę nieraz można kupić cuda za grosze. No i przez to kuszą, ostatnio zamówiłam kolejne, już się nie mogę ich doczekać, ale przyjadą za 3 tygodnie wraz z gośćmi specjalnymi…nikim innym jak wikingowymi dziadkami :D.

Najbardziej zauroczyły mnie „Nowe przygody Bolka i Lolka”, książka która jest na prawdę ładnie wydana. Ilustracji oczywiście nie trzeba reklamować, bo pochodzą prosto z bajki. Swoją drogą książkę tą przerabiamy teraz przed snem (jak tylko Wiking pozwala mi ją dotknąć, po tym jak przez pół  godziny ją przegląda). Czytaj dalej »